Prześlij nam swój adres e-mail, a my powiadomimy Cię o nowych produktach, najlepszych cenach, promocjach i wyprzedażach.
Koszt wysyłki: od 9,90 zł
Stan magazynowy:
PKWiU: 58.11.Z
Kupując ten produkt otrzymasz od nas 11 punktów które będziesz mógł wykorzystać na zakupy w naszym sklepie. Dotyczy to tylko Klientów zarejestrowanych w naszym sklepie.
Okładka: miękka
Liczba stron: 174
Format: 119 x 194 mm
Rok wydania: 2013
Stare przysłowie mówi, że licho nie śpi. O prawdziwości tego sądu wkrótce przekonuje się inspektor Bernard Żbik, który nawet podczas wolnego wieczoru nie może spokojnie odpocząć. Nawet w operze, do której udał się wraz ze swym wiernym aspirantem, nie może liczyć na przyjemnie spędzone chwile. Już od momentu przekroczenia progu budynku intuicja podpowiada Żbikowi, że ,,po scenie przechadza się śmierć”. Dzięki obserwacji widzów (jeden z nich bardzo długo trzymał rękę w kieszeni; czyżby miał w niej ukryty pistolet?) oraz twórców widowiska ( dyrygent nagle przekłada pałeczkę do lewej ręki, a prawą sięga ku kieszeni i ukrytemu w niej rewolwerowi) inspektor dedukuje, że już za chwilę zostanie dokonane morderstwo. I tak się staje. Na scenie zostaje zabita aktorka pierwszoplanowa. Ale chwileczkę... To nie ona! Zamordowano dublerkę! Więc, gdzie ona się podziewa? Ponownie spotykam się z twórczością Adama Nasielskiego. Specjalista od trudnych do rozwikłania zbrodni i autor celnych zabawnych ripost tym razem wybrał na miejsce zbrodni operę. Przepełniona widownia, niecierpliwe oczekiwanie na rozpoczęcie oraz tajemniczy morderca, którego celem jest aktorka. Czyż można sobie wyobrazić lepszą okazję do zbrodni niż pierwsza na świecie opera kryminalna? Czy bawiącemu w tym czasie inspektorowi Żbikowi uda się ustalić tożsamość zamachowca? Autor znów pozostawia czytelnika w konsternacji. Zaskakuje oryginalnym podejściem do tematyki zbrodni i niczym Agatha Christie łamie stereotypy dotyczące umiejscowienia morderstwa. Opera wydaje się przecież lokalizacją szczególnie problematyczną. Widownia pełna jest potencjalnych świadków, ale większość z nich można szybko zwieść magią przedstawienia. Bo przecież to, co dzieje się na scenie nie jest prawdą. Ale czy tak jest w rzeczywistości? Autor Wielkich gier Bernarda Żbika udowadnia, że nie ma dla niego miejsca niemożliwego do popełnienia zbrodni. Wystarczy odrobina pomysłowości, fantazji mordercy i spektakl rozpoczyna się. Inspektor Żbik jest jednym z moich ulubionych powieściowych detektywów. Inteligentny, doświadczony i obdarzony intuicją Est w stanie sprosta nawet najbardziej skomplikowanej zagadce kryminalnej. Również w Operze śmierci daje wspaniały popis swoich umiejętności i, moim zdaniem, po prostu kradnie show. Nic nie jest w stanie przeszkodzić mu w ściganiu tajemniczego mordercy. Nawet bardzo niewygodny strój galowy, w którym udał się do opery. Adam Nasielski okazuje się pisarzem bardzo uzdolnionym, który z lekkością i żartem opisuje szczegóły dotyczące pogmatwanego śledztwa. Świetnie buduje napięcie, a dzięki licznym zwrotom akcji powieść czyta się z niesłabnącym zainteresowaniem. Wraz z inspektorem czytelnik podąża śladami mordercy, który zdolny jest do wszystkiego byleby wywieść w pole słynnego detektywa. Wraz z rozwojem akcji liczba podejrzanych nie maleje. Wręcz przeciwnie, okazuje się, że bardzo wiele osób miało powody oraz sposobność, by dokonać zbrodni. Ale Żbik okazuje się nie w ciemię bity i tak szybko nie da się wywieść w pole. Człowiek dokładny, specjalista w swoim zawodzie znów udowodni czytelnikowi i przestępcom, że nie bez kozery nazywany jest Wielkim Psychologiem. Warto podkreślić, że Nasielski był pisarzem bardzo płodnym i chętnie czytanym. Książki oparte o jego wieloletnie doświadczenie w zawodzie prawnika i kryminologa cieszyły się sympatią i zainteresowaniem czytelników. Dopiero cenzura PRL-u, która zakazała wydawania jego dzieł sprawiła, że o tych wartościowych powieściach zapominano. Dlatego bardzo cieszy mnie fakt, że po wielu lat Wydawnictwo CM postanowiło przypomnieć utwory Nasielskiego i innych zapomnianych autorów w ramach serii Kryminały przedwojennej Warszawy. Dlaczego warto przeczytać kolejny tom przygód inspektora Żbika? Przede wszystkim z uwagi na bardzo realistyczny opis przedwojennej Warszawy. Również doskonale zorganizowana intryga, niebanalne postaci i przede wszystkim detektyw, który nie poddaje się sztuczkom zbrodniarza. Czegóż chcieć więcej? Po prostu sięgnijcie po tę zachwycającą powieść kryminalną! https://sztukater.pl/ksiazki/item/20475-opera-smierci.html
„Opera śmierci” autorstwa Adama Nasielskiego to druga książka kryminalna z przedwojennego cyklu „Wielkie Gry Bernarda Żbika. Rzecz ma już więc prawie dziewięćdziesiąt lat i faktycznie nieco trąci myszką, w tym jednak najlepszym szlachetnym rozumieniu. Gdyby ktoś ośmielił się dzisiaj, w drugiej dekadzie XXI wieku, opowiedzieć historię w takim stylu, jak czyni to Nasielski pewnie byłby posądzony o rodzaj pastiszu klasycznej powieści detektywistycznej. Ważne jest zatem, by znać kontekst, czyni on bowiem tę książkę wyjątkową. Wydawca już na okładce zaznacza, że kryminał ów powstał w tak zwanym dwudziestoleciu międzywojennym. Opatrzył też książkę szczegółową notką biograficzną, która przybliża współczesnemu szerokiemu kręgowi entuzjastów powieści kryminalnych tego, być może już nieco zapomnianego, twórcę. Ten urodzony na początku XX wieku prawnik i kryminolog z wykształcenia, wydał ponad 40 powieści kryminalnych, tłumaczonych na wiele języków. W mrocznych i nędznych czasach PRL nie wydawano książek Nasielskiego (wtedy królował sławetny kapitan MO o nazwisku Żbik), które doczekały się wznowień dopiero w 1991 roku. Nie wszystkie jednak i jak można dowiedzieć się z posłowia do niniejszej pozycji, wiele z nie wznowionych dotychczas tytułów wchodzi za rarytasy wśród kolekcjonerów i osiąga bardzo wysokie ceny na rynku wtórnym. Znając zatem kontekst można już swobodnie zanurzyć się w tej wallesowskiej w duchu historii warszawskiego inspektora Bernarda Żbika, który niczym legendarny Holmes, rozwiązuje pozornie nierozwiązywalną sprawę. Sprawę zbrodni, tyleż śmiałej, bo mającej miejsce podczas operowego spektaklu, co tajemniczej, gdyż wykonanej z ogromną finezją. Dostajemy więc typową zagadkę z cyklu kto zabił i poprzez analizę i eliminację kolejnych podejrzanych, razem z tytułowym policyjnym mózgiem zmierzamy do triumfalnego finału, gdzie zło zostaje wykryte i przykładnie ukarane. A oto jak scharakteryzowany został nasz bohater: „Naprzeciw sześciu krzeseł siedział na siódmym człowiek o wielkiej ilości mózgu, nieprawdopodobnej wprost domyślności i niemal genialnym zmyśle obserwacyjnym i spostrzegawczym. Głęboki psychologiczny umysł – detektyw kryminalny, inspektor Bernard Żbik..” Już ten niewielki fragment może dać pewne wyobrażenie nie tylko klimatu samej opowieści, ale przede wszystkim stylu, w jaki została napisana. Oczywistym jest, że dzisiaj już nikt nie pisze w ten sposób, chyba, że porywa się na wspomniany wyżej pastisz. Momentami więc nie nawykły do takiego stylu współczesny czytelnik może czuć się nieco skołowany, być może też zdegustowany, zapewniam jednak, że wystarczy dać Nasielskiemu szansę, by móc delektować się tym niedzisiejszym eleganckim stylem. We wstępie Autor nieco kokieteryjnie zarzeka się, że rzecz ma mieć charakter wybitnie rozrywkowy, trudno jednak odmówić mu umiejętności wplatania w pozornie błahą kryminalną formę treści poruszających wyjątkowo poważne wątki obyczajowe i socjologiczne. Czyni to w sposób nienachalny, niejednokrotnie też wyjątkowo zabawny. To bowiem, co cechuje prozę Adama Nasielskiego, to spora dawka ironii, co dodatkowo umila obcowania z tą historyczną, choć wciąż osobliwie świeżą powieścią detektywistyczno-psychologiczną, która „nie może być zbyt głęboka, bo wtedy byłaby nudna”. Ogromne więc brawa należą się Wydawnictwu CM, za wznowienie kilku pozycji z serii „Kryminały przedwojennej Warszawy”. Dzięki temu udało się wyciągnąć z lamusa kilka interesujących nazwisk, co dowodzi, że obecny wysyp autorów piszących powieści kryminalne nie jest wcale czymś wyjątkowym. Nie chcę forować wyroków, że te współczesne są w jakiś sposób lepsze bądź gorsze od tych sprzed prawie stulecia, podkreślić jednak muszę z żalem, że mało jest współczesnych autorów, którzy z taką pieczołowitością podchodzili do samego języka, jakim historię opowiadają. Świetna to rzecz, nie tylko dla koneserów. https://sztukater.pl/ksiazki/item/20475-opera-smierci.html
Naprawdę niezłe. Autor ma fajny ironizujący styl, szybko się czyta. Okładka też udana.
Napisz recenzję do tego produktu, a otrzymasz od nas 20 punktów które będziesz mógł wykorzystać na zakupy w naszym sklepie. Dotyczy to tylko Klientów zalogowanych i zarejestrowanych w naszym sklepie.
Tylko zarejestrowani klienci mogą pisać recenzje do produktów. Jeżeli posiadasz konto w naszym sklepie zaloguj się na nie, jeżeli nie załóż bezpłatne konto i napisz recenzję.