Prześlij nam swój adres e-mail, a my powiadomimy Cię o nowych produktach, najlepszych cenach, promocjach i wyprzedażach.
Data napisania recenzji: 06-02-2018
Opinia o produkcie: Jako miłośniczka kryminałów bardzo cenię sposób przedstawienia fabuły. Dlatego, jeśli powieść kryminalna jest oparta na faktach, ma dla mnie ona jeszcze większe znaczenie niż wytwór wyobraźni autora. Szczególnie interesujące są opowieści z lat minionych, które oprócz zbrodni ukazują specyficzny klimat tamtego czasu. Dlatego, gdy dostałam możliwość zrecenzowania książki Męty z 1913 roku, nie czekałam dłużej na zachętę. W przedmowie do tego zbioru dziewięciu opowiadań autor stwierdza, że opisywał prawdziwe zdarzenia, w których uczestniczył jako pracownik policji kryminalnej. W tych krótkich, ale ciekawych opowiadaniach pisarz starał się ukazać środowisko przestępcze i zachować obiektywizm, a co za tym idzie nie idealizować pracy policji oraz całkowicie nie potępiać zbrodniarzy, gdyż wielu z nich okoliczności zmusiły do złamania prawa. Mimo, że przedstawione przez Starzewskiego wydarzenia są prawdziwe, to autor zdecydował się na zmianę nazwisk agentów policyjnych i miejscowości, w których dochodziło do przestępstw. Z lektury opowiadań wyłania się obraz społeczny mieszkańców zaborów. Autor skrywający się za maską naczelnika i zarazem narratora prezentuje wyczerpujący obraz ówczesnego społeczeństwa. Pokazuje działania policji kryminalnej, która często korzystała z pomocy agentów zwanych wisielcami. Byli to dawni zbrodniarze, którzy zgodzili się na pracę w policji w ramach zawieszenia kary. Doskonale znali środowisko przestępcze, wszelkie meliny i inne miejsca spotkań lokalnych rzezimieszków, dlatego bardzo skutecznie wykonywali pracę. Aby usprawnić działania często patrolowali ulice w przebraniach, dzięki czemu niemożliwe było ich rozpoznanie. Jednym z ciekawszych opowieści jest Wilk w sieci. Jego bohaterem kieszonkowiec Karaluch, który działalność złodziejską rozpoczął z powodu biedy. Będąc golibrodą zarabiał nędzne grosze i głodował, dlatego, aby przeżyć musiał zacząć kraść. Po złapaniu na gorącym uczynku przez naczelnika policji zdecydował się rozpocząć godne życie i został bileterem w tramwaju. Ta historia jest bardzo pokrzepiająca i dająca nadzieję na resocjalizację przestępców poprzez uczciwą pracę. Niestety praca agenta może być bardzo niebezpieczna o czym przekonuje się bohater opowiadania inicjującego zbiór. Agent pracujący w przebraniu został zaatakowany w szynku przez rodzinę zamordowanej kobiety. Mężczyźni byli przekonani, że mężczyzna mający podobne ubranie jest mordercą, na którym pragnęli się zemścić. Starzewski doskonale odwzorowuje klimat początków XX wieku i lokalny koloryt. Bohaterowie pochodzący z warstwy robotniczej mówią gwarą odpowiadającą ich zawodowi. Z kolei naczelnik, jako przedstawiciel władzy, okazuje się człowiekiem wykształconym, posługującym się barwnym językiem i wtrącającym do swych przemyśleń sentencje łacińskie, francuskie, czy przysłowia niemieckie. Ukazane zdarzenia ukazują także różne typy osobowości i relacje międzyludzkie. Moje zainteresowanie wzbudziły przede wszystkim mechanizmy świata przestępczego, które różniły się w zależności od miejsca, w którym działali złoczyńcy. Zbiór opowiadań zatytułowany Męty to bardzo wciągająca lektura, obok której nie można przejść obojętnie. To także bardzo wartościowa pozycja oparta na faktach. Pierwsze powojenne wydanie tego utworu to literacki kąsek dla miłośników kryminałów osadzonych w dawnych czasach. Opisywane przez autora zbrodnie mimo, że są tzw. przestępstwami pospolitymi, czyli kradzieżami, oszustwami oraz prostymi morderstwami, to zyskują uwagę czytelnika. Starzewski bardzo wiernie przedstawia działalność agentów, którzy nie tylko muszą ścigać przestępców niebezpiecznych, ale także muszą mierzyć się z pospolitymi oszustami, kieszonkowcami, kanciarzami, a także aktorami. W trakcie jednej ze spraw mają nawet styczność z księżniczką, którą muszą uratować z opresji. Jestem pewna, że każdemu miłośnikowi kryminałów spodoba się klimat przedwojennej Warszawy ukazany przez autora opowiadań. Książkę czyta się bardzo szybko, bo opowieści są krótkie, ale obfitujące w ciekawe wydarzenia, które ukazują życie codzienne mieszkańców XX wiecznej Polski. W kilku z prezentowanych spraw autor ukazuje zdarzenia dość komiczne, które wzbudzają śmiech podczas czytania. Bo czyż nie sposób uśmiechnąć się na wieść, że ktoś ukradł bieliznę? Albo, że robotnicy podający się za agentów wymuszali papierosy od przechodniów oraz całusy od pensjonarek? Po prostu polecam! https://sztukater.pl/ksiazki/item/20301-mety-kryminaly-przedwojennej-warszawy.html
Autor recenzji: Anena
Ocena produktu:
Średnia ocena (5/5):
Wszystkich recenzji produktu: 1