Prześlij nam swój adres e-mail, a my powiadomimy Cię o nowych produktach, najlepszych cenach, promocjach i wyprzedażach.
Data napisania recenzji: 06-02-2018
Opinia o produkcie: Edgar Wallace to jeden z najbardziej utalentowanych brytyjskich pisarzy kryminałów. Jego historie trzymają w napięciu, zaskakują czytelnika i zachęcają do refleksji. Wszystko to przy doskonałej rozrywce, wartkiej akcji i... Żabach. Powieść została napisana w 1925 roku, a jej ekranizację mogliśmy oglądać od 1959. W tym czasie „Bractwo Wielkiej Żaby” zostało przetłumaczone na wiele języków, a sam Edgar Wallace został uznany za klasyka angielskiego kryminału. O słuszności tego tytułu miałam okazję się przekonać podczas prowadzenia niezwykle trudnego śledztwa. W Londynie grasuje legalna organizacja włóczęgów. Jej członkowie na przedramieniu mają wytatuowaną żabę. Inspektor Elk i prokurator Gordon rozpoczynają śledztwo, podczas którego chcą udowodnić, że Bractwo jest organizacją mafijną. Nikt bowiem nie zna ani jej założycieli ani władz. Wkrótce okaże się, że Żaby mają ogromną władzę, zasoby i możliwości, aby skutecznie śledztwo utrudniać. Czasem podłożą bombę, czasem kogoś zabiją, jednak za każdym razem winnych nie udaje się złapać. Jedno trzeba Wallace'owi przyznać – „Bractwo Wielkiej Żaby” jest nieprzewidywalne. Kiedy czytelnik już myśli, że zna tożsamość założyciela Bractwa, nagle okazuje się, że jest zupełnie inaczej, niż by się tego spodziewał. Co więcej, autor tak miesza w fabule, że w zasadzie niczego nie można być pewnym. Skutek? Książkę czyta się z zapartym tchem, chcąc jak najszybciej poznać zakończenie. To z kolei zwraca uwagę na kolejny plus powieści – suspens. Wallace to jeden z niewielu autorów, którzy posiedli sztukę precyzyjnego budowania napięcia. W „Bractwie Wielkiej Żaby” niemal z rozdziału na rozdział zmienia się tempo przedstawianej fabuły. Raz jesteśmy na miłym spotkaniu i zastanawiamy się nad kolejnymi poczynaniami bohaterów, po to by zaledwie kilka stron dalej udać się z nimi w szaleńczy rajd, którego ceną może być życie niewinnego człowieka. Nie zabrakło również wątków pobocznych choć zdecydowanie stanowią one tło dla głównych wydarzeń. Wśród nich znajdziemy retrospekcje, wspomnienia, ale i miłosne uniesienia. Ponadto autor wszystko spowił aurą tajemnicy, na tyle gęstą, by nawet najbardziej wyrafinowany smakosz kryminałów nie mógł od razu poznać wszystkich sekretów. Jak to się zakończy dowiemy się nie wcześniej niż w ostatnich rozdziałach „Bractwa...”. Co mi się nie podobało? Zmęczyłam się. Wallace skacze po emocjach, zmienia tempo, a robi to tak często, że czytelnik potrzebuje czasem dłuższej przerwy zanim w końcu uda mu się wrócić do lektury. Czasem miałam też wrażenie, że inspektor Elk i prokurator Gordon zbyt łatwo i zbyt przypadkowo docierają do kolejnych wskazówek i informacji. Zabrakło mi w tym trochę realizmu. Choć może się mylę i faktycznie 100 lat temu niektóre zachowania i postawy były tak oczywiste, by można z nich było wysunąć wnioski natychmiastowe i trafne. Troszkę jednak w to nie wierzę. Podsumowując, z chęcią zapoznam się z innymi powieściami Wallace'a. „Bractwo Wielkiej Żaby” to powieść niezwykle klimatyczna, tajemnicza i emocjonująca. Ze świecą szukać kryminałów, które łączą w sobie wszystkie te elementy. Tymczasem okazuje się, że wcale nie trzeba robić tego w nieskończoność. Wystarczy sięgnąć po powieści klasyka angielskiego kryminału, przeniknąć do świata bohaterów i cieszyć się z każdej chwili spędzonej przy lekturze. Polecam! https://sztukater.pl/ksiazki/item/20164-fellowship-of-the-frog.html
Autor recenzji: Anna Wójcik
Ocena produktu:
Średnia ocena (4/5):
Wszystkich recenzji produktu: 1