Prześlij nam swój adres e-mail, a my powiadomimy Cię o nowych produktach, najlepszych cenach, promocjach i wyprzedażach.
Data napisania recenzji: 06-02-2018
Opinia o produkcie: PIERWSZA WOJNA KOSMICZNA W każdej dziedzinie sztuki są takie dzieła, które powinno się poznać nawet, jeśli gatunek, który reprezentują, darzy się szczerą nienawiścią. Większość z nich przeszła zresztą do klasyki będącej obecnie kanonem (czy to literackim, filmowymi, czy jakimikolwiek innym), co ułatwia odbiorcy kontakt z nimi. Do takich tworów bezwzględnie należy „Wojna światów”, legendarne arcydzieło Science Fiction, po dziś dzień robiące wielkie wrażenie i stanowiące inspirację dla kolejnych pokoleń twórców, choć od jego premiery minęło właśnie 120 lat. O czym opowiada ta powieść, chyba nikomu mówić nie trzeba. Steven Spielberg przed dwunastoma laty zaprezentował nam niezbyt udany niestety, ale wciąż popularny (głównie dlatego, że telewizja -przypomina go nam raz na jakiś czas - nie tak często jednak jak „Titanica” czy „Kevina samego w domu”) film pod tym samym tytułem. Dla formalności jednak warto wspomnieć, że książka traktuje o ataku kosmitów na Ziemię. W odróżnieniu od filmowej adaptacji, dziejącej się współcześnie, akcja powieści zabiera nas do roku 1899, kiedy to żyje jej główny bohater – dla nas bezimienny narrator zamieszkujący miasteczko Woking położone w Anglii. To tu pewnego dnia spada coś, co wszyscy biorą za meteoryt. Jak się jednak okazuje, to, co runęło z nieba na spokojną okolicę nie jest wytworem natury: metalowy cylinder to nic innego, jak statek kosmiczny pełen Marsjan. Jednak przybysze z Czerwonej Planety nie są pokojowo do nas nastawieni. Jakby zobowiązywało ich do tego imię boga wojny, którym ochrzczono ich planetę, zaczynają atak. Uzbrojeni w wojenne machiny na trzech nogach oraz broń strzelającą cieplnymi promieniami stanowią przeciwnika z jakim Ziemianie nie mieli nigdy wcześniej do czynienia. Czy mają zatem jakiekolwiek szanse na zwycięstwo i przetrwanie, skoro Marsjanie wyprzedzają ich właściwie na każdym kroku? W czasach obecnych podobne motywy są już tak zgrane, że nie potrafią zaskoczyć niczym nie tylko odbiorców obeznanych z fantastyką, ale nawet przeciętnego widza / czytelnika, który ma choćby nikłe pojęcie o kulturze popularnej. Kiedy jednak Wells pisał swoją „Wojnę światów”, gatunek dopiero się rodził. Wells zresztą, razem z Juliuszem Verne’em i Edgarem Alanem Poe wykorzystał zachłyśnięcie się ludzkości możliwościami techniki i przekuł je w literaturę, która po dziś dzień pozostaje w czołówce popularności. A niniejsza książka to jej wzorcowy przedstawiciel, nieodmiennie działający na wyobraźnię czytelników i fascynujący niemal tak samo mocno, jak przed wiekiem. Co o tym przesądziło? Na pewno nie science, bo strona naukowa jest infantylna, choć profetycznych zdolności autorowi odmówić nie można (bardziej jednak to on inspirował kierunki działań niż je przewidywał). Literacka głębia? Doszukiwano się wiele alegorii w tej i innych jego powieściach, ale po części na siłę. Jest w nich jednak przesłanie, nie są pustą rozrywką, niemniej najważniejsza i tak pozostaje siła wizji Wellsa. Wizji, która przekonuje mimo swej prostoty i naiwności – a może właśnie dzięki nim? Wizji imponującej, pięknie podanej i wprost tętniącej życiem. Niepokojącej? Też, w końcu jej radiowa adaptacja z 1938 roku wywołała panikę, bo ludzie uwierzyli, że kosmici naprawdę zaatakowali nasz glob. Powieść wprawdzie ataku paniki nie wywołuje, ale na pewno wciąga i urzeka, jak rzadko które współczesne dzieło tego typu. Dobrze więc, że pojawiło się jej koleje wznowienie. Ja ze swej strony polecam bardzo, bardzo gorąco. za: https://sztukater.pl/ksiazki/item/23186-war-of-the-worlds.html
Autor recenzji: Michał Lipka
Ocena produktu:
Średnia ocena (5/5):
Wszystkich recenzji produktu: 1