Prześlij nam swój adres e-mail, a my powiadomimy Cię o nowych produktach, najlepszych cenach, promocjach i wyprzedażach.
Data napisania recenzji: 06-02-2018
Opinia o produkcie: Na ciemnych wodach Paragwaju wydaje się być pewnego rodzaju unikatem. To książka mało znana i trudno szukać o niej jakichkolwiek informacji - poza tym, iż została wydana i po prostu jest. Książka ukazała się po raz pierwszy w 1931 roku, a recenzowane wydanie to dodruk Wydawnictwa CM z 2014 roku. Całość liczy 130 stron tekstu oraz 8 fotografii. Czytelnik, który wychowany jest na wspaniałych książkach Arkadego Fiedlera będzie miał pewną trudność z tą publikacją. Nie podobna nie porównywać tych dwóch Autorów, zapalonych podróżników. I Barszczewski przy Fiedlerze wypada blado. ALE nie znaczy to, że książka nie jest interesująca. Ma tę właściwą ówczesnym czasom formę pisarską... która u Barszczewskiego okraszona jest pewnymi "dziwactwami" językowymi (jak na przykład powtarzające się "się" (sic!) po kilka razy w jednym zdaniu). Natomiast język jest specyficzny. Inny nić u Fiedlera. Cięższy nieco; konstrukcje zdań również mniej intuicyjne i wymagają - rzec by można - siermiężnego czytania. Słowo po słowie, z atencją na każde z nich. Z zasady czytający czytać umie, toteż przez zdania jako takie przechodzi się gładko, ale niech przemówi sam Autor: "Nie chciałem jeszcze wierzyć oczom swoim, a już chłopak, ująwszy drugą ręką wijącego się gada wpół ciała trzymając go przed sobą, szybko szedł ku mnie rozpromieniony" (str. 59). Albo: "Co za przepyszne postacie! Krępi, muskularni, o czarnych, bystrych, zawadiackich oczach, twarzach oliwkowych lub brązowych, siedzieli, jak przykuci do zwinnych wierzchowców, posłusznych najlżejszemu poruszeniu rąk żylastych i twardych lub stóp, uzbrojonych w wielkie ostrogi kolczaste" (str. 80). Już widzę radość współczesnego redaktora na takie oto "michałki". Co natomiast należy przyznać Autorowi, a również co przenika z tych dwóch przytoczonych przeze mnie fragmentów? Bystre oko i pióro, które może i pokrętnie, ale jednak umiejętnie potrafi oddać postrzeganą rzeczywistość. Nawet współcześnie Paragwaj nie jest krajem popularnym turystycznie dla Polaków. Trąca egzotyką po dziś dzień i Barszczewski swoją książką (a zasadniczo podróżą) zmaterializował coś, co wydawać by się mogło niemożliwym. Odwiedził kraj Polakom nieznany - tak wówczas (zwłaszcza wtedy), jak i dzisiaj. Z tej perspektywy jest to książka ciekawa. Taktuje o życiu w innej kulturze i o tejże kulturze również. Dużo tu interesujących detali nawiązujących do lokalnych zwyczajów, nie mniej ciekawych i malowniczych opisów przyrody - chociaż tych ostatnich jest tu dużo mniej niż u Fiedlera. ["Purpurą zachodu płonęły wody rzeki (...)" (str. 96)]. Jeżeli już przywykniemy do specyficznego języka książki, to nie sposób nie zgodzić się z notką redakcyjną na okładce, w której widnieje obietnica książki napisanej "żywo i barwnie". I taka ona jest. Dynamiczna, żywa i kolorowa. Na 130 stronach otrzymujemy wszystko to, co pozwala odbyć uczciwą podróż po Paragwaju. Rzetelność tej podróży skrywa się w detalach przemycanych przez Autora w jego wciągających opisach. W jednym prostym fragmencie fantastycznie ujął chociażby cały gadzi ród czyhający na człowieka w Ameryce Południowej (str. 89). To bardzo ciekawa książka. Mnie urzekła pomimo tych pokrętnych szyków i nieintuicyjnych zdań. Dostrzegam pewną spójność między Fiedlerem, Barszczewskim oraz recenzowaną niedawno Dagmarą Babiarz - to prawdziwi pasjonaci. W ich podróżach, a potem książkach powstałych na kanwie tychże, czuć wyraźnie, iż nieustanną wędrówkę mają we krwi. To nie jest dla nich odskocznia, urlop... to jest ich całe życie. Warto przeczytać tę książkę dla poznania kraju tajemniczego i odległego nam (kulturowo i krajobrazowo). Ocena prasowa: 5 i pół (minus pół za nie do końca przemawiające do mnie konstrukcje zdań). https://sztukater.pl/ksiazki/item/22252-na-ciemnych-wodach-paragwaju.html
Autor recenzji: Mb
Ocena produktu:
Średnia ocena (5/5):
Wszystkich recenzji produktu: 1